środa, 21 grudnia 2016

Dlaczego Bumech nie wypełnia obowiązków informacyjnych?


Jak każda spółka publiczna - także Bumech S.A. jest zobowiązana informować o istotnych zdarzeniach i transakcjach, mających wpływ na sytuację bieżącą. W sytuacji, w której bagatelizuje pytania od inwestorów, łamie prawo i zasady dobrych praktyk spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych.

Skontaktował się z nami jeden z drobnych inwestorów Bumech S.A. W ubiegłym tygodniu -  18 grudnia 2016 r. -  po znalezieniu w internecie niepokojących go informacji o wystawionych na sprzedaż długach Bumech S.A., zadał tej spółce giełdowej następujące pytanie:

Na giełdach długów pojawiła się oferta sprzedaży dużego pakietu wierzytelności wobec Bumechu (3,5 mln zł). Wierzyciel zapowiada kupno następnych długów Spółki. Czy spłata tych zobowiązań wpłynie na płynność Bumechu?

Inwestor ten skorzystał z możliwości zadania pytania poprzez serwis Puls Biznesu “inwestor.pb.pl”

http://notowania.pb.pl/instrument/PLBMECH00012/bumech

W związku z brakiem odpowiedzi, to samo pytanie skierował bezpośrednio do Spółki, wysyłając zapytanie mailem na adres podany w swoim serwisie korporacyjnym, w zakładce Relacje Inwestorskie.

Niestety zarząd Bumech S.A., mimo deklaracji wywiązywania się z obowiązków informacyjnych oraz deklaracji przestrzegania zasad dobrych praktyk spółek notowanych na GPW, do dziś odpowiedzi nie udzielił.

Zapytaliśmy Pana Andrzeja C. o jego następne kroki: “czuję się bagatelizowany przez Bumech. Pan Sutkowski wykazał się wielką niekompetencją, a ja jak dotąd byłem bardzo wiernym akcjonariuszem. Zamierzam złożyć skargę do Komisji Nadzoru Finansowego”.

Takich zaniepokojonych inwestorów drobnych z uwagą śledzących wszelkie informacje o spółce, w której akcje zdecydowali się zainwestować swoje oszczędności, wkrótce pojawi się zapewne o wiele więcej. Należy zadać sobie pytanie - czy Zarząd Bumech S.A. celowo bagatelizuje pytanie z rynku i jeśli tak, to z jakiego powodu? Czyżby miał coś do ukrycia?

Jakie mogą być możliwe scenariusze dalszych zdarzeń? Przypuśćmy, że prezes zarządu Bumech S.A. pan Marcin Sutkowski dalej będzie konsekwentnie milczeć i ignorować pytania, zgłaszane przez drobnych inwestorów. Jeśli zaniepokojony inwestor faktycznie zdecyduje się na podjęcie takiego kroku, jak złożenie skargi do KNF-u, zapewne pociągnie to za sobą postępowanie wyjaśniające i - w najlepszym razie - zakończy się upomnieniem. Gdyby okazało się, że Bumech S.A. już poprzednio nie wypełniał obowiązków informacyjnych, sprawa może zakończyć się nałożeniem kary na spółkę łamiącą przepisy.

Natomiast jeśli prezes zarządu lub dział relacji inwestorskich Bumech S.A. jednak zdecyduje się odpowiedzieć - co powinno nastąpić zgodnie z obowiązkami informacyjnymi nałożonymi na spółkę giełdową przez GPW, to dalszy bieg zdarzeń zależeć będzie od tego, co w owej odpowiedzi się znajdzie. Biorąc pod uwagę dotychczasową zwłokę w reakcji, bardziej prawdopodobne jest raczej zbagatelizowanie sprawy oraz twierdzenie, że długi nie istnieją. Jak już wcześniej jednak donosiliśmy, w rękach wierzyciela i jego pełnomocników znajdują się jednakże dokumenty, które potwierdzają źródło wierzytelności. W przypadku wkroczenia sprawy na etap postępowania sądowego, będą one istotnym dowodem bezsporności wierzytelności. Jeśli natomiast zarząd emitenta w jakikolwiek sposób skomentuje brak wpływu bądź wpływ na płynność finansową spółki, przyzna tym samym, że taka wierzytelność istnieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz